Oczy i włosy nie kłamią

W wielu dolegliwościach ludzkiego ciała i ducha pomocną okazuje się medycyna naturalna, zwana też niekonwencjonalną.

Leczeniem interesowałem się już od dzieciństwa – opowiada Wojciech Walczak, kręgarz i irydolog, którego w Krotoszynie spotkać można w Ośrodku Medycyny Naturlnej „Astral” – Wzorem godnym podziwu był wówczas dla mnie znajomy kręgarz. Kręgarstwo to leczenie niekonwencjonalne, którym po latach sam się zająłem.

Wojciech Walczak specjalizuje się w kręgarstwie (czyli w leczeniu kręgosłupa), akupunkturze koreańskiej, niekonwencjonalnych metodach diagnozowania i masażu. Ciągle doskonali swoje umiejętności, jest bowiem słuchaczem łódzkiej Akademii Zdrowia. – W różnych chorobach stosuje się różne techniki masażu – mówi. – Dzięki odpowiednim uciskom i ruchom rąk leczy się nie tylko wady postawy, zaburzenia ruchu i na przykład stwardnienie rozsiane, ale też nerwice, depresje i choroby psychiczne.

Czasem do specjalisty zajmującego się leczeniem metodami naturalnymi przychodzą ludzie, którzy wiedzą, co im dolega. – Zawsze jednak dla bezpieczeństwa pacjenta sam stawiam diagnozę – zapewnia W. Walczak. – To, co danej osobie dolega, wyczytać można z wyglądu skóry, stóp, języka, z reakcji
na ucisk niektórych punktów na ciele, a także z tęczówki oka i z włosa.

Badanie włosa jest metodą nowoczesną, zapoczątkowaną przez amerykańską medycynę sądową. – Zbadano na przykład włosy Beethovena. Wyniki pokazały, że jego organizm tuż przed śmiercią zatruty był ołowiem. Później okazało się, że łowił ryby w fabryki farb, która wpuszczała do rzeki zakładowe ścieki. Włosy dają obraz całego organizmu. Na podstawie wyników badania ustalić można idealną dla danej osoby dietę. Wystarczą bowiem złe proporcje dwóch pierwiastków i organizm może źle reagować na ten czy inny lek.

Podobnie wszystko zobaczyć można w tęczówce. Patrząc pacjentowi w oczy posługiwać można się skomplikowanym sprzętem bądź… pokaźnych rozmiarów lupą. – Oko zdradzi nie tylko to, co w danej chwili nam dolega, ale też skłonności do za-chorowań na konkretne choroby.

Do największych sukcesów w ciągu swej dwudziestoletniej już praktyki Wojciech Walczak zalicza terapię pewnego 73-letniego pana, który trafił do niego po dwóch udarach, z widocznym porażeniem jednej strony ciała. Dziś ten wiekowy pan normalnie żyje – chodzi, prowadzi nawet samochód. – Obojętnie, jaką metodą chory jest leczony, ważne by był pozytywnie na-stawiony do życia. Dużą rolę odgrywa w tym doświadczenie lekarza, studio-wanie ludzkiej psychiki. Wtedy dopiero zastosowana terapia jest skuteczna przez duże „s”. (ent)

Artykuł zamieszczony na łamach gazety Ziemia Kaliska informacje regionalne w dziale „Spotkania z Naturą”